Wracasz z Zaynem autem z kina.
- Świetny film wybrałeś, Zayn.
- No wiem – rzucił ci olśniewający uśmiech.
Po kilku minutach śmiechu podjechaliście do domu. Zayn
zgasił auto, popatrzył się na ciebie, po czym namiętnie pocałował.
- Mmm, Zayn – oderwałaś się od niego. – Może przejdziemy do
domu, co? – zapytałaś z uniesioną brwią.
- No to szybkooo – praktycznie wybiegł z auta. Ani się
obejrzałaś, a on już otwierał twoje drzwi. Zaśmiałaś się.
- Opanuj się trochę, Malik – popatrzyłaś na niego.
- Przepraszam – pochylił się, szybko wziął cię na ręce i
kopniakiem zatrzasnął drzwi.
Szybko pokonał trasę od auta do domu. Ponownie kopnął w
drzwi, tym razem wejściowe, pobiegł na górę i w waszej sypialni postawił cię na
nogi. Wrócił się, żeby zamknąć drzwi, a ty w tym czasie ściągnęłaś buty. Zaraz
ponownie cię podniósł, klepnął po tyłku i dosyć brutalnie położył na
łóżku.
- Mmmmm, świetnie się zaczyna – patrzysz jak ściąga w
pośpiechu buty i śmiejesz się z niego.
- Dopiero zobaczysz, kochanie – mówi mega seksownie.
Zerwał z ciebie ulubioną koszulkę, a następnie przywiązał
nią twoje ręce do łóżka. Zaczyna szarpać się z twoimi spodniami, targa guzik i
zamek, a w tym samym brutalnie robi na twojej szyi malinki, cholernie cię tym
podniecając.
- Możesz być pewna, że nie zapomnisz tej nocy już do końca,
mała – mruczy ci do ucha uwodzicielsko.
- No ja mam nadzieję – zagryzasz dolną wargę. – Żebyś się
kocie nie zdziwił, role później się odwracają – mówisz i unosisz brew.
- Świetna noc się szykuje. Teraz masz mnie słuchać, jasne?
Będziesz robiła to, co ci powiem, zrozumiano? – mówi stanowczo, trzymając twoje
pośladki, bo ze spodniami już się uporał.
Mruczysz.
- Będę grzeczna -
zwilżasz wargi językiem.
- Dobrze. Wszystkie moje rozkazy spełniasz, tak? – mówi to tak, że można się
wystraszyć.
Targa zapięcie twojego stanika. Gdy w końcu go odpina, rzuca
gdzieś za siebie. A do tego ciągle robi ci malinki.
- Rany! Tak, tak, tak! Zrobię wszystko! – patrzysz na niego
z pożądaniem.
- Więc – patrzysz, jak zdejmuje z siebie wszystkie ubrania,
które dołączają do twojego stanika gdzieś w drugim końcu pokoju. – Teraz masz
mi zrobić dobrze. Najlepiej, jak potrafisz, mała! – przybliżył swojego twardego
kolegę do twoich ust.
Spełniasz jego prośbę. Bierzesz jego czubek do ust.
Zaczynasz ssać i lizać.
- Mocniej! Dajesz, mała! Ooooh, taaak! – ponieważ masz
przywiązane ręce, postanawia ci pomóc. Lekko porusza się w twoich ustach,
jęczy, sapie i dyszy.
Poruszasz językiem szybko, zwinnie i podniecająco. Najlepiej
jak potrafisz. I Zaynowi chyba to się podoba. Chyba było mu już aż za dobrze,
bo wyciągnął go z twoich ust. Pociągnął nim po całym twoim ciele, po czym
delikatnie dotyka nim twojej kobiecości, jednak w ciebie nie wchodzi. Woli cię
pomęczyć. Gryzie twoje sutki, zasysa skórę na brzuchu i szyi. Robi to mega
podniecająco. Sprawia, że twoje plecy wyginają się w łuk, a z twoich ust
wydobywa się jęk rozkoszy.
- Proooszę cię, Zayn! Pragnę cię w soobiee!
- Tak? Pragniesz? To krzycz to, jak bardzo chcesz mojego
nabrzmiałego kutasa w sobie, mała! – klepnął cię w tyłek.
- PRAGNĘ GO W SOBIE, W TRYBIE NAŁ! – krzyczysz najgłośniej
jak potrafisz.
- Hmm, chyba cię jeszcze pomęczę.
Główką penisa jeździ po twojej łechtaczce, do tego CIĄGLE
robi malinki i co chwilę klepię po tyłku.
- ZAYN, KURWA, WEJDŹ WE MNIE W KOŃCU! – Twój brzuch unosił
się w szybkim tempie.
- Jęcz to, kochanie – szepce ci do ucha i już ma swojego
przyjaciela przy twoim wejściu.
- Ooooh, Zaaaaayyn, proooooszęę cięę! Wejdź we mnie tak
mocno, jak nigdy! – jęczysz, spełniając jego prośbę.
- Jak cię zaboli, to mów.
Jedną dłonią chwyta twoją pierś i ściska ją, w tym czasie
brutalnie i mocno w ciebie wchodząc na całą swoją długość. A musiałaś przyznać,
że do małych nie należy. Aż krzyknęłaś z wrażenia. Wydajesz z siebie głośne
jęki, które przechodzą w krzyki. Zaciskasz palce na prześcieradle, wyginasz
się, sapiesz i dyszysz. Jego to bardziej podnieca, bo czujesz, jak zaczyna
poruszać się jeszcze szybciej i z większą energią. Nawet nie wiedziałaś, że tak
można. Wiedziałaś, że przechodzi w tym momencie samego siebie.
- Krzycz, bejbe!
- ZAAAAYN, OOHHH, KURWA, AAAAH, UH, ZAAAYYYYN! – zaczynasz
krzyczeć i jęczeć jeszcze bardziej, odchylając głowę do tyłu.
Odwiązał ci jedną rękę.
- Łap mnie za tyłek! – zaczął się śmiać. Posuwa cię
cholernie mocno. Co chwilę czujesz, jak uderza o twój punkt G. Wypełnia cię
całą wewnętrznie.
Chwytasz go za pośladki i ściskasz mocno. Ciągle jęczysz i
krzyczysz jego imię. Czujesz, że zaraz dojdziesz. Pulsowanie jego członka
informuje cię, że Malik też zaraz dojdzie. Jednak wychodzi z ciebie. Chwilę
przygląda się twojej twarzy z przyspieszonym oddechem, a w końcu delikatnie
dotyka twojej łechtaczki i ud.
- Ja pierdolę, Maaaaaaliiik! Aaaah! – wyginasz się w łuk.
Gdy dochodzi ustami do twojej szyi, wbijasz paznokcie w jego plecy i pośladki.
Patrzy ci w oczy, a ty zagryzasz dolną wargę.
- Chcesz czegoś?! – mówi tak… strasznie. Przez sekundę nawet
się bałaś, bo to jest twój bad boy i po nim wszystkiego można się spodziewać.
Przygryza skórę na CAŁYM twoim ciele. Zaśmiałaś się lekko.
- Zayn – mruczysz seksownie. – Doprowadź mnie do orgazmu,
teraz.
- Okej, niech ci będzie – nawet się nie zorientowałaś, a on
jednym szybkim ruchem ponownie w ciebie wszedł. Brutalnie się w tobie poruszał.
Pomyślałaś, że to niemożliwe, ale jednak dzieje się naprawdę.
- Aaaaaahh, oo taaak, Zaaaayyyn! – jęczysz.
Po chwili dochodzisz jednocześnie z nim. Wydajecie z siebie
głośny jęk. Wbijasz paznokcie w jego plecy i jesteś pewna, że będzie miał
ślady. On wykonuje jeszcze kilka mocnych pchnięć. Macie dłuuuugi i cudowny
orgazm. W końcu z ciebie wyszedł,
poklepał penisem po udzie i się uśmiechnął.
- A teraz mnie odwiąż – mówisz po chwili, ciągle próbując opanować
oddech.
Odwiązuje cię, całuje krótko i pyta się:
- Mogło być?
- To było… Najbardziej erotyczne przeżycie w całym moim
życiu – mówisz. Wie, że tak jest, bo tylko z nim się pieprzyłaś. – Ale teraz
czas na mnie, kocie – rzucasz mu zadziorny uśmiech. Wstałaś, popchnęłaś go tak,
żeby był w pozycji półleżącej, tak jak ty, i też przywiązałaś mu ręce do łóżka.
- Świetnie się zaczyna – powtarza twoje słowa z uśmiechem.
Siadasz mu na nogach, całujesz po szyi. Ręką cholernie
podniecająco dotykasz jego penisa.
- Booooże, twardszy chyba już być nie może! Ooh! – jęknął.
Zjechałaś ustami na jego klatkę, przygryzasz jego sutki, a
jego coraz bardziej to podnieca. Kilka razy ocierasz się swoją kobiecością o
jego kolegę.
- Aaaah, oooohhhh, ooo kuuuurrwaaa, oooh! – wyjęczał na
jednym wydechu i chciał dotknąć twojej piersi, ale nie może dosięgnąć.
Zaśmiałaś się.
- Hmm, chciałbyś, coo? – unosisz brew i postanawiasz się z
nim jeszcze pomęczyć. Przybliżasz więc pierś do jego dłoni, ale nie na tyle
blisko, żeby mógł jej dotknąć.
- No kurwaa – mruczy i chce wyrwać rękę, żeby cię dotknąć.
Rozbawiona jego zachowaniem, robisz tak jeszcze kilka razy.
Po chwili zbliżasz twarz do jego penisa i liżesz go po całej jego długości.
- Ja pierdolę, [T.I.], prooooszę! Skarbiee! – ciągle męczył
się z tą ręką.
- Hmm, jak ładnie poprosisz…
- Błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam! –
wydarł się na cały głos, zaraz potem jęcząc.
Postanawiasz mu ulec i przybliżasz się biustem do jego
dłoni.
- Oooh, mmm – jęknął i zaczął cię dotykać.
Znowu się odsunęłaś i powróciłaś do zabawy z jego
przyjacielem. Polizałaś go, otarłaś czasem o niego swoją kobiecością, gryzłaś
sutki.
- Kurwa, kurwa, kuuuuuurrrwaaaa, proooszę, kochaaaanie,
zróób mi doobrzee!
Uśmiechasz się do niego uwodzicielsko.
- Wiesz, jakoś… nie mam ochoty. – Siadasz na jego penisie,
zaczynasz szybko podskakiwać.
- Ooooooh, aaaaah, taaak, o taaak, pieprz mnie, maleńka,
taaak! Aaah! – podnosi biodra do góry, żeby jeszcze bardziej wypchać się w
twoją stronę.
Po chwili schodzisz z niego. Zaczynasz robić mu dobrze ręką,
a czubek raz po raz dotykasz językiem. Widać jest mu w chuj dobrze, bo jęczenie
mu już nie wystarcza i zaczyna krzyczeć, bo nie potrafi tego zdusić w sobie.
Uśmiechasz się zadziornie, krótko całujesz i ponownie siadasz na nim. Tym razem
poruszasz się powoli.
- Czemu tak wolno?! Możesz szybciej, mała?! Ooooh, aaaah,
kuuurwaa! – jęczy i krzyczy. Jego członek zaczyna pulsować. Rusza biodrami do
góry.
- Poproś. – Zatrzymujesz się.
- Proooooooooooooooooooooooooooooooooooszęęęę! – powiedział
głośno. Zauważyłaś, że ciągle próbuje wyrwać ręce, ale nie potrafi.
Zaczynasz poruszać się szybko, mocno i podniecająco. Twoje
piersi skaczą razem z tobą, co Zayna doprowadza do białej gorączki. Już prawie
dochodzisz, gdy on cię zatrzymuje.
- Nie, czekaj!
- Raaaaaaaaaaany, już nie wytrzymam! – starasz się jeszcze
poczekać, ale jest trudno.
- Chwilkę – przymknął oczy. – Na mój znak.
Jęczysz, sapiesz, poruszasz się najszybciej jak potrafisz.
- Przygotuj się. Raaaz.. – jęczy. – Dwaaaa….. I trzy!
Dochodzicie równocześnie. Po chwili opadasz zmęczona na
łóżko i obdarzasz go zadziornym uśmiechem.
- Odwiążesz mnie? – pyta się.
Zayn jest mokry, kropelki potu spływają po jego twarzy i
torsie. Włosy ma rozczochrane. Wygląda mega seksownie.
- Dziękuję, Zayn – odwiązujesz go i się w niego wtulasz.
- Taak – wzdycha. – Musimy to kiedyś powtórzyć.
Oboje się zaśmialiście, bo miał cholerną rację. Taki tam z Zaynem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz